Na pytanie kogo uważa się za wynalazcę kinematografu większość ludzi bez wahania wymieni Thomasa Edisona. Jednak w latach 70. i 80. XIX wieku w kontekście animacji mówiło się o innej postaci zasłużonej na polu badania ruchu z wykorzystaniem aparatu fotograficznego. Tą postacią był Eadweard Muybridge.
Edward Muggeridge urodził się 9 kwietnia 1830 roku w Anglii na dwa lata przed wynalezieniem fenakistiskopu – pierwszego urządzenia służącego do animacji nieruchomych obrazów. W 1850 roku przybrawszy bardziej nobliwe imię i nazwisko wyemigrował do Ameryki w poszukiwaniu fortuny. Po pobycie w Nowym Jorku i San Francisco, gdzie pracował jako wydawca, powrócił do Anglii na rekonwalescencję po kraksie dylinżansowej. Tutaj przez następne pięć lat studiował fotografię, by po nabyciu umiejętności i zakupie najnowszych aparatów w 1866 roku wrócić do San Francisco.
Fotografia – zwłaszcza stereoskopowa była w tym czasie w swoim rozkwicie. Muybridge wykorzystał to i szybko spopularyzował swoje studio na kółkach "Helios". W latach 60. i 70. XIX w. "Helios" wystawiał na pokazach i sprzedawał tysiące fotografii – m.in. dookólne panoramy San Francisco czy fotografie Yosemite. Muybridge szybko stał się popularnym w Kalifornii fotografem zatrudnianym przez tamtejsze elity nie tylko do sporządzania rodzinnych portretów, ale również do uwieczniania ich rozkwitających posiadłości. Jednym z klientów Muybridga był Leland Stanford – hodowca i treser koni wyścigowych.
Stanford podobnie jak inni hodowcy studiował chód koni odczytując ślady ich kopyt odciśnięte w zagrabionym i wyrównanym piasku. Jednym z bardziej intrygujących zagadnień było pytanie, czy w czasie pełnego galopu istnieje moment, w którym wszystkie cztery końskie kopyta znajdują się w powietrzu oderwane od ziemi. Zagadnienie to stało się nawet przedmiotem słynnego zakładu o niebotyczną wtedy kwotę 25 000 dolarów. Pewne wstępne badania tego tematu zostały poczynione przez Etienne'a Marey'a we Francji z użyciem pneumatycznych urządzeń przytłoczonych do końskich nóg i sprzężonych ze wskaźnikiem (na wzór kardiografu). Muybridge poproszony o podjęcie się tematu i uwiecznienie galopu na fotografii odniósł się do tego sceptycznie. Tak to wspomina po 25 latach:
"Problemem było otrzymanie dobrego, kontrastowego i ostrego obrazu w wyniku krótkiej ekspozycji niezbędnej do zarejestrowania pozycji końskich kopyt poruszających się z prędkością ponad 30 jardów na sekundę. W owych dniach nie były znane procesy fotograficzne umożliwiające otrzymanie takich fotografii, a każdy fotograf był w pewnym sensie również chemikiem przygotowującym własne klisze i kąpiele wywołujące, używając do tego osobiście przygotowanych i skomponowanych chemikalii.
Skonstruowawszy specjalne aparaty fotograficzne i zwróciwszy specjalną uwagę na przygotowanie odpowiednich odczynników, byłem w stanie przeprowadzić pierwsze studium ruchu konia w Sacramento, Kalifornia w maju 1872 roku, gdzie sfotografowałem konia o imieniu Occident kłusującego razem z zaprzęgiem z różną prędkością przed aparatem.
W rezultacie powstało kilka ostrych fotografii, na których można było rozpoznać jeźdźca, a nade wszystko konia z wszystkimi czterema kopytami uniesionymi nad gruntem."
Pięć lat później wyposażony w doskonalsze chemikalia i nowszą technologię Muybridge znowu został zatrudniony przez Stanforda. Owocem tej pracy (1878-79) były zrobione na specjalnym torze w Palo Alto za pomocą grupy ustawionych w jednej linii aparatów fotograficznych serie zdjęć galopującego konia. Migawki aparatów były wyzwalane w dwójnasób. Bądź za pośrednictwem metalowych kół poruszających się za obiektem i zwierających obwód elektryczny równolegle poukładanych drutów, bądź też poprzez umieszczone w poprzek toru jazdy sznury, które były zrywane przez galopujące zwierzę. Trwająca trzy lata praca zaowocowała wydaniem w 1881 roku publikacji The Attitudes of Animals in Motion. Jednak po tym sukcesie współpraca Stanforda i Muybridge'a została zerwana na skutek kłótni wszczętej przez Muybridge'a o prawa autorskie do zrobionych zdjęć.
Tymczasem Muybridge w roli wykładowcy i showmana ruszył w drogę po Ameryce i Europie. Używając zaprojektowanego przez siebie zoopraksiskopu – połączenia fenatiskopu i Laterny Magica - Muybridge wyświetlał animacje z użyciem zrobionych przez siebie zdjęć. W opinii jednego z ówczesnych operatorów urządzenie Muybridge zapewniało stabilniejszy obraz w porównaniu z pierwszymi projektorami. Znalazłszy uznanie w oczach ówczesnego świata nauki i sztuki Muybridge uzyskał grand z Uniwersytetu w Pensylwani na kontynuację swoich badań nad ruchem i animacją. Wkrótce mógł się pochwalić ponad 125 aktywnymi subskrybentami swoich prac.
Do nowych prac Muybridge używał rozwiązań znanych ze zdjęć w Palo Alto, uzupełnionych o dwie grupy kamer ustawionych przed i po przekątnej ruchu obiektu. Sprowadził nowe, doskonalsze aparaty z Europy i powiększył ich ilość z 5 do 36 (ustawianych zwykle w grupach po 12 sztuk). Migawka była zwalniana elektrycznie, a udoskonalona technologia pozwalała na skrócenie czasu ekspozycji do 1/4800 sekundy. Fotografując początkowo zatrudnionych profesjonalnych modeli, studentów czy robotników zainteresowanie Muybridge'a obróciło się ku fotografowaniu (filmowaniu ?) tancerek i kobiet z towarzystwa. Natomiast studia nad ruchem zwierząt były przeprowadzane w Ogrodzie Zoologicznym w Belmont. W wyniku tych prac powstało 20 do 30 tysięcy negatywów obejmujących prace z lat 1884-85. Prace te zostały zebrane i wydane w 1887 w formie 787 serii pod nazwą Animal Locomotion.
Thomas Edison i Eadweard Muybridge spotkali się w 1888 roku, jednak nie zachowały się zapiski z tego spotkania. Edison tak wspominał Muybridge'a: „W 1887 dotarła do mnie idea, że jest możliwa budowa aparatu, który byłby tym dla wzroku, czym jest fonograf dla uszu, i że połączenie tych dwóch urządzeń pozwoliłoby odtwarzać ruchomy obraz słuchając jednocześnie nagranego dźwięku. Ten pomysł nagrywania i późniejszego odtwarzania rzeczywistości, który powstał pod wpływem małej zabawki zwanej zoopraksiskopem i prac Muybridge'a szybko podchwyciła Maria i inni”.
Muybridge'a spędził resztę życia porządkując i publikując swoje prace. W 1894 wrócił do Anglii, gdzie umarł w swoim rodzinnym mieście Kingstaon on Thames w 1904.